Apulia
Gorący, ale delikatny, wilgotno-morski klimat sprawia, że gdyby człowiek nie posadził tu winorośli, pewnie sama by wyrosła. Zrobić tu można wszystko i niemal ze wszystkiego, no może z wyjątkiem win białych, ale i takie tu się wytwarza. W dodatku ilość wytwarzanego tutaj wina niezmiennie rośnie.
Włoski obcas miał swoje pięć minut kilkanaście lat temu, kiedy okazało się – po badaniach DNA – że zinfandel, flagowa odmiana kalifornijska, to apulijskie primitivo. Miejscowi winiarze szybko zmienili nazwę na etykietach, licząc na potencjał eksportowy. UE zezwoliła na to, ale Amerykanie szybko zamknęli swój rynek dla tak oznakowanych win.
Dziś apulijskie winiarstwo zasadza się na gigantach winiarskich, prywatnych i spółdzielczych, bo właściwie tylko ich stać na to, by oprócz masówki wytwarzać też lepsze wina. Oprócz primitivo (przede wszystkim DOC Primitivo di Manduria), najlepiej się tu udaje negroamaro (DOC Salice Salentino) i mało znana uva di troia (DOC Castel del Monte). Te dwie ostatnie odmiany z reguły dają wina lepsze niż te z primitivo i aglianico, ale mało kto o tym wie.