Mocno aromatyczny (fiołki, przyprawy) kupaż z Doliny Barossa. Usta świetnie zbudowane, aksamitnie taniczne, pełne soczystego owocu (czarne porzeczki) wzbogaconego o nuty korzenne i poszycia leśnego. Podawać do grillowanego mięsa, zapiekanek, serów.
Skład: cabernet sauvignon, cabernet franc, malbec, merlot
Wino medalowe:
SILVER Medal – Decanter World Wine Awards 2025 (rocznik 2021)
89 punkty – Halliday Wine Companion 2021 (rocznik 2017)
GOLD Medal – New Zealand International Wine Show 2019 (rocznik 2017)
SILVER Medal – New World Wine Awards 2019 (rocznik 2017)
SILVER Medal – Perth Royal Wine Show 2019 (rocznik 2017)
GOLD Medal – Melbourne International Wine Challenge 2019 (rocznik 2016)
SILVER Medal – Vinalies Internationales 2019 (rocznik 2016)
94 punkty – Sam Kim Wine Orbit (rocznik 2016)
| Wino rekomenduje: |
 |
Wojciech Giebuta Przewodnik winiarski „Podróży z winem”, sommelier, redaktor magazynu „Czas Wina” z tytułem International Higher Certificate in Wines and Spirits WSET
|
|
Bordoska mieszanka – brzmi jak mikstura przeciwko szkodnikom w winnicy. To jednak najbardziej rozpoznawalny kupaż w całym świecie wina. Tak samo jest, gdy powiemy: „Barossa” – to od razu myślimy shiraz.
A tu proszę – niespodzianka – wyśmienite australijskie wino, w którym nie ma ani odrobiny najpopularniejszej czerwonej odmiany całej Oceanii. Wino z winnicy Thorn-Clarke, z samego serca Barossy. Nic więcej o tym miejscu nie napiszę – bo gdy tam byłem, to właśnie trwało największe załamanie pogody od czasu przybycia Jamesa Cooka. Na szczęście było już po zbiorach, więc siedząc w ciepłej i suchej sali, mogłem delektować się tutejszymi winami.
Wtedy właśnie moją uwagę zwróciło wino Shotfire Quartage. Mieszanka jak najbardziej bordoska. Podstawę tego wina stanowi cabernet sauvignon, w dalszej kolejności petit verdot, któremu wino zapewne zawdzięcza swój niezwykle ciemny, atramentowy wręcz kolor oraz wyraźne, lekko szorstkie taniny. W dalszej kolejności merlot i odrobina argentyńskiego – pardon! – australijskiego malbeca. Te dwa ostatnie nadają winu wiśniowo-śliwkowego charakteru.
Wydaje mi się, że wtedy, w ten deszczowy jesienny dzień, wino to podano z najlepszą na południowej półkuli jagnięciną. A może to był kangur? Kto to spamięta. Ważne, że wino było i jest wybitne.
źródło: Wybór redaktorów, „Czas Wina” 2018, nr 91 (luty – marzec)
